O mnie
Jaka jestem
Cześć, nazywam się Marie. Moje imię zawdzięczam jednej z bohaterek filmu "The Aristocats".
Należę do pospolitej rasy mieszańców, zwanej
potocznie „dachowcami”. Podobno jesteśmy
najczęściej występującą odmianą tzw. rasy
naturalnej zamieszkującą naszą planetę.
Mnie to nie przeszkadza, bo i tak niezły oryginał
ze mnie. Lubię głośną muzykę, ruch w TV i
komputerze, a przede wszystkim jak wszystko kręci
się wokół mojej skromnej kociej osoby. Kocie i
ludzkie towarzystwo jest mi bowiem niezbędne,
gdyż samej jest mi strasznie smutno i nie bardzo
sobie wtedy radzę. Kiedy nie śpię, denerwuję
Sławka ciągłym miauczeniem i dopominaniem się
o głaskanie, a moją niebieską przyjaciółkę
Felicitas gnębię prośbami o zaprzestanie
dzikich zabaw. Nie jestem pacyfistką, ale nie
mogę w zapasach równać się z wysportowanym
kotem Rosyjskim Niebieskim, toteż na ogół
zmuszona jestem bawić się samotnie (w trosce o
własne zdrowie). Od niedawna cierpię na dziwną
przypadłość jelitową, której źródło
podobno tkwi w psychice. Mam kłopoty z
powstrzymywaniem moczu i czasem zdarza mi się
zrobić mojemu opiekunowi niemiły prezent tam
gdzie nie trzeba (…) Jest mi wówczas szalenie
głupio, ale nic nie mogę poradzić – to
silniejsze ode mnie. Na szczęście nie zauważyłam,
bym była gorzej traktowana, choć dostałam
czasowy „szlaban” na wstęp do salonu i
sypialni, a Felicitas raz mnie mocno pobiła. Tym
niemniej żyje mi się doskonale u Sławka, choć
czasem miło by było „wskoczyć” na dwór i
zapolować na ptaka tudzież mysz. Pytanie tylko
po co, skoro mam dużo przestrzeni życiowej, kupę
markowego żarcia i opiekę medyczną?
Ulubione jedzenie
FELIX z tuńczykiem
Ulubiona zabawka
Piłka tenisowa
Nie lubię
Samotności
Ulubione zajęcie
Spać na kolanach Sławka
Co czyni mnie
specjalnym
Przymilność! Nawet na tle
najbardziej łagodnych i przyjaznych ludziom kotów
jestem wyróżniającą się „przytulanką”.
Wszelkie elitarne rasy niech się schowają.
Chcesz kota na kolana? Weź mnie! Poza tym
podobno jestem „wygadana”. W sumie nie wiem
czy to komplement, czy obelga (…)
|